Bezsilnoścd,złośc,irytacja...te uczucia towarzyszą mi od wczoraj:( nie sądziłam, że z polską służbą zdrowia jest aż tak źle. Pojechałam na oddział ratunkowy z myślą, że mi ktoś udzieli porady a otrzymałam co?Nic!
Pobrali mi krwe,włożyli okropny wenflon i odesłali na oddział zakaźny bo nie wiedzieli co mi jest. Mineły 3 godziny. Na oddziale zakaźnym również nie wiedzieli co mi jest....i dali mi skierowanie do laryngologa. Nie to już kpina!!!!!!!!!!!!Była godzina 20 a ja głodna, zmarzniąta i słaba....
Nigdzie już nie jadę pomyślałam. Ciekawe czy laryngolog by mnie nie odesłał gdzieś jeszcze.
Postanowiłam, że dziś jadę do normalnej przychodni, do lekarza rodzinnego. Mam umówioną wizytę na 16.
Modlę się żeby mi tam ktoś pomógł, coś przepisał.
Pewnie czeka mnie kilka dni w łóżku:( To jakaś masakra! Bez sportu! Nienawidzę tego uczucia...no ale zdrowie najważniejsze. Wróce ze zdwojoną siłą, głodna biegu...
Pomysł na najbliższe dni? Może nadrobie zaległości kulinarne? Coś upiekę co od dawna planuje? Taki mam zamiar :)
Jak bylam kiedyś w szpitalu, nie wiedząc co mi jest, chociaż problem dotyczył braku czucia w nodze - po upadku na podłogę, to nie dość że lekarz miał do mnie pretensje, że wogule przyszłam do niego z tak błahym problemem, to wsadził mi tą nogę w gips, uprzednio chcąc nastawić mi kolano. Szybko się z tamtąd zwinełam. W prywatnej klinice okazało się, że zerwały mi się wiązadła w kolanie i czeka mnie operacja, a wszelki gips jest zbędny, bo to nie złamanie. Załamują mnie lekarze, nadęte pielęgniarki ... Unikam ich jak ognia.
OdpowiedzUsuńNidgy więcej nie pojadę do szpitala!Prywatnie lekarz rodzinny zdecydowanie.
UsuńBo SORy są jak sama nazwa mówi ratunkowe - do poważnych spraw, które mogą zagrażać życiu, tu i teraz. Są duże kolejki, bo właśnie każdy chodzi z takimi problemami, tylko mogą zostać rozwiązane następnego dnia np. w przychodni rodzinnej - bóle nóg, gorączka, mdłości... To też trzeba wziąć pod uwagę i mieć trochę wyrozumiałości :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się,ale po pierwsze było późno a ja się fatalnie czułam, po drugie miałam prawie 40stopni więc to już nie żarty...gdyby jeszcze Ci lekarze mieli w sobie choc troszkę uprzejmości a nie odesłali mnie z niewyjętym wenflonem...
UsuńNa szczęście następnego dnia trafiłam do przychodni. Mam zapalenie ślinianki. Dostałam antybiotyk i zwolnienie do wtorku. Oby było juz wszystko ok!
OdpowiedzUsuńMam teraz nauczkę, bardziej dbac o siebie. Muszę jesc jakiś czosnek;P właśnie macie sposoby na wzmocnienie?takie naturalne?