Kocham śniadania!

Kocham śniadania!

Pancakes

Pancakes
Vegerun

Pancakes

Pancakes
Vegerun

Pancakes

Pancakes

Pancakes

Pancakes

niedziela, 29 września 2013

110km....

Tydzień się kończy....i jutro od nowa....na liczniku 110km. To lubię:) Dziś miałam wolne więc zakończyłam niedziele 20km biegiem. Wróciłam i zrobiłam pyszną kawę na mleku sojowym:)Prawie jak w coffe heaven:P
Potem zabrałam się za niespodziankę dla mojego Ł> jutro dzień chłopaka:) upiekłam ciasto ananasowe w blaszce w kształcie serca...ciekawe czy dobre będzie:) zjadłam tyle świeżych daktyli, że kolacja ledwo ruszona....do teraz je czuje;P
Poniżej przepis na kawkę:
-orzechowa kawa rozpuszczalna, cynamon, ok 300ml mleko sojowego Alpro-ja używam bez cukru. Ubijam w zaparzaczu i dodaje jak powstanie piana(ok 30sekund). Ważne by mleko było dośc ciepłe!
A co do wspomnianych w poprzednim poście nowości- wypróbowałam wszystko i mogę polecic: biszkopty dietetyczne Ania- z sezamem- wegańskie 100%. To mój nr 1, chrunchy Food&Joy- z Almy, również pyszne i uzależniające...nie da się nie skończyc paczki;P batoniki Fit(czeskie)znałam i polecam choc mnie jakoś bolał brzuch chyba po nich...no i ciasteczka, które kupiłam w Organic-nazwy dokładnej nie pamiętam ale były to mełe okrągłe, jabłkowe, bezcukrowe herbatniczki- 9zł za 150g. Bardzo dobre ale od czasu do czasu...też wciągające...;P
Miłego tygodnia!!!

A oto moje dzieło:)
Powyżej Malta, gdzie codziennie robie treningi biegowe...;)

środa, 25 września 2013

Kolejne nowości......zmiany

Długo mnie nie było na moim blogu...mam bardzo okrojony czas na pisanie, a nie lubie pisac byle co...by po prostu coś było nowego. Tak jak wspominałam zmieniam pracę na mam nadzieję pracę marzeń:) Sport to moja wielka pasja i jak mam w tej branży zostac będe mega zadowolona:)
No ale nie o tym chciałam napisac, chciałam w malutkim skrócie przekazac co ostatnie dni nowego, fajnego przyniosły...a przyniosły;) otóż odkryłam bezcukrowe syropki do kawy....i zakochałam się....mniam!!!nowe cicacha!!!Sniadaniowe:)W Almie i to w przystępnej cenie. Całkowice wegańskie oczywiści i udało mi się dostac batoniki czeskie musli tycinka. Jak byłam dzieciakiem to pochłaniałam ich tony bo coatka zajmowała się handlowaniem tych własnie pyszności:) Kupiłam jeszcze parę nowych produktów, o których na pewno napiszę po degustacji. Muszę się Wam przyznac....Coffeheaven uzależnia...jestem tam codziennie;) no i jeszcze coś!!!!Kupiłam dziś 1raz w roku brukselkę!!!!!Ugotowałam a potem zapiekłam z curry...Proste i pyszne!Jak chrupki brukselkowe;)Tylko mój Ł.kręcił nosem na zapach :D

sobota, 21 września 2013

Niespodzianka dla Ł:)

Wczoraj postanowiłam zrobic niespodziankę dla mojego łasucha:) w czwartek były to naleśniki z brzoskwiniami, a w piątek...ciasto z bananów. Przepis miałam spisany kiedyś od mamy ale trochę go zmianiłam. Z racji tego, że ciacho znikło momentalnie wychodzi na to, że było dobre chyba...ja nie jadałm bo nie jest to wegański wypiek:) Wiecie co?Chyba wolę piec dla innych:)Dziś sobota i do pracy na 16 do 22...jutro na 15-20 i tak oto kończę "kariere" w starym miejscu...Mam nadzieję, że zaczyna się nowy i wspaniały czas:) o tym będe pisac...mam nadzieję, że czas mi pozwoli od czasu do czasu tu zaglądac;)Miłej soboty!!

przepis na ciasto:
1szkl.mąki pszennej, 3/4szkl.mąki żytniej, 1/2szkl. cukru, 1/2szkl. miodu, cukier waniliowy, 2łyżeczki proszku, małe opakowanie cynamonu, 2jaja, 1/2szkl. mleka, 3/4 szk oleju, 4średnie banany, szuszone morele, figi, orzeszki- ja dałam akurat sojowe, słonecznik.
Wszystko mieszamy i wykładamy do keksówki. Pieczemy ok 55minut w 165stopniach:)Smacznego!

wtorek, 17 września 2013

Nowe odkrycie:)

Wczoraj w końcu udało mi się odebrac zamówiony towar w pobliskim sklepie ze zdrową żywnością:) Zamówiłam ciasteczka o których pisałam już kiedyś- fun cookies z firmy bioania. Dla mnie, ciągle zagonionej ostatnimi czasu to ratunek rano. Kupiłam też z tej firmy cieniutkie ciasteczka bez jajek, cukru i mleka. Ta firma jest super!! Zauważyłam też nowe ciacha z firmy Malwa. Dziś spróbowałam i już wiem, że u mnie zagoszczą na stałe:) Ty tyle na dziś, uciekam spac bo padam...2 dzień z rzędu 5 godzin treningu...jutro troszkę luźniej...dobranoc:)

poniedziałek, 16 września 2013

Po weekendzie

Poniedziałek...gdy wszyscy z niechęcią po odpoczynku w weekend udają się do pracy ja mam czasem to szczeście i wolne:) Weekend był wyjątkowo aktywny. W sobotę event i długa noc na rowerach spinningowych. Organizacja trochę nie taka jak powinna no ale ogólnie super. Fajni ludzie i te emocje...Po rejestracji udaliśmy się do szatni i odebrałam koszulkę. Okazało się, że będe jechac o północy na scenie. Wylosowano mnie:)!! Godziny szybko mijały...mnie sennośc dopadała. Kawy nie pomagały...Byłyśmy do końca prawie. Jak wróciłam do domu padłam jak zabita:) Niedziela miała byc tylko leniwa...no i prawie była. Prawie robi dużą różnice...około 10 wstałam i....postanowiłam zrobic dłuższy bieg:) 20km w strugach deszczu od razu mnie rozbudziło. Do tego stopnia, że wysprzątałam pokój i łazienkę. Potem dopiero odpoczywałam. Zrobiłam kawkę w dzbanuszek, zapaliłam cynamonową świeczkę i jadłam daktylki. W Tv leciał nowy odcinek Ugotowanych. Uwielbiam ten program:) Koło 20 wrócił mój Ł. Posiedzieliśmy trochę i zabrałam się za kolacje. Ugotowałam dużo warzyw i zrobiłam sos z pomidorowego sosu i  masy przypraw. Nie lubie chemicznych ketchupów więc mając ochotę na takie dodatek kupuje mocno zagęszczony sok pomidorowy, bo to nie jest zwykły przecier pomidorowy robie sama. Dodaje masę ziół, pieprz i curry. Kiedyś mogłam codziennie jesc go, ale to w sezonie na brukselkę....a to już niedługo.... :) Podam Wam przepis na wyśmienitą, inną brukelkę:) Plany na dziś...? Aktywnie też, bieg 20km, skalpel, basen potem kawka w coffeheaven, muszę odebrac zmówiony towar w sklepie ze zdrową żywnością(moje śniadaniowe ratujące ciacha) :) i o 20 zajęcia spinningowe. Tak mi zleci dzień...Miłego poniedziałku.

p.s a teraz obiecana relacja z sobotniego bardzo łatwego, spontanicznego śniadania. Zwykłe płatki, popping i zarodki zalane wrzątkiem mieszamy  i powstałą masę przekładamy do foremki. Zapiekamy ok 20-30 min w piekarniku. Powstaje chrupka i pyszna zapiekanka z płatków. Polałam syropem klonowym i melasą buraczaną.
 A to ja na scenie podczas sobotniej imprezy:) niektórzy tańczą, ja pedałuje:P

sobota, 14 września 2013

To już dziś!

No i nadeszła ta chwila...to już dziś od 22 do 6 rano będę pedałowac:) maraton spinningowy:) obudziłam się około 8 i zaczełam się zastanawiac co zjesc. Na pewno nie będą to ciasteczka ze sklepu bo musi byc coś mega energetycznego gdyż troszkę kcal dziś spale:P no i nie wiem jak potem tam będzie z posiłkiem. Zabieram swoje jedzonko:) soje w pomidorach i cieciorkę, dużo wody i oshe zero :) teraz wymyśliłam energetyczną zapiekankę z ziaren:)
Całkowicie spontanicznie, w ciągu kilku minut:) dałam płatki owsiane, orkiszowe i popping z amarantusa. Zalałam wrzątkiem. Powstała papka i do piekarnika w nowej foremce:) co dalej?Mam zamiar zjesc to z syropem klonowym albo melasą buraczaną. Zobaczymy co wyjdzie. Wygląda ładnie:) Zdam relacje potem lub jutro(jak dojdę do siebie).
    Dawno nie udzielałam się tu...a to dlatego, że mam strasznie mało czasu i dużo spraw do ogarnięcia.
Trochę zmian mnie czeka...najważniejsza to praca. Od października będe zatrudniona na cały etet w klubie fitness gdzie prowadzę spinning. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli będe bardzo szcześliwa! Robic to co się kocha i dostawac za to pieniądze...spełnienie marzeń. Zawsze chciałam iśc w kierunku sportu. Planuje zrobic też szkolenie na trenera personalnego w najbliższym czasie. Chcę się spełniac i rozwijac. I tak będzie.
Miłej soboty.3majcie kciuki w nocy. Relacja jutro mam nadzieję!!

p.s a to moja kuchnia marzeń....ale marzenia się spełniają!

poniedziałek, 9 września 2013

Dynia:)

Dziś na rannym treningu czułam już coraz bardziej jesień....liści coraz więcej...zimno....przed pracą zdążyłam jeszcze zrobic skalpel. Wypiłam szybką kawkę i rowerkiem byłam na miejcu punktualnie. Nawet zdązyłam kupic kilka rzeczy...m. in dynię...a jak dynia wiadomo, że jesień. Co z niej wyczaruje? A no leczo:)
Potrzebne sa jeszcze, papryki, jedna ostra pepperoni, cukinia, bakłażan, pomidorki, pieczarki- ja dodaje jeszcze kiełki na patelnie, curry i cynamon. Uwielbiam takie połączenie...świetnie rozgrzewa i jak smakuje...w sam raz po treningu jak dla mnie. Wieczorem mam zajęcia na siłowni. Przygotowana nowa muzyka:) zapowiada się fajny poniedizałek, tym bardziej ze jeszcze kawka w coffeheaven<3>Miłego poniedziałku!

sobota, 7 września 2013

Został tydzień....

Już tylko tydzień pozostał do długo wyczekiwanego wydarzenia....Event night!8godzinny maraton spinningowy! Jestem przekonana, że będzie wspaniale! Tylko zaczynam myślec jaki prowaiant zabrac. Jako "nawiedzona" weganka muszę:P pewnie marchewki...myślałam o jakiś daniach Primavika-może soja w sosie pomidorowym...?Macie pomysły?Chipsy jarmużowe bym zrobiła jeśli dostanę jarmuż...w całym Poznaniu nie mogę dostac:( na pewno zabiorę termos z kawą..bo będe miec pewnie zjazd...cała jazda zaczyna się o 22 i tak do 6 rano trzeba będzie pedałowac...Dobrze, że będzie ze mną moja Karolka:) Miłej soboty!Ja w pracy do 16>30 a potem idę pochodzic troszkę po sklepach i obowiązkowo kawka w coffeheaven. :)Dziś wybróbuje tigera na mleku sojowym :)

czwartek, 5 września 2013

Ciastka buraczane...

Dziś przed 8 obudzili mnie robotnicy, którzy remontują ulicę...no i nici z mojego spania, które planowałam z racji późnego powrotu z pracy. No nic, nie udało się ale żeby poprawic sobie humor postanowiłam coś upiec. Od dawna miałam w szafce syrop z buraków. Wsypałam do miski różne płatki, preparowany amarantus, grykę, troszkę zarodków i sezamu. Na końcu dodałam syrop- około pół słoika. Wszystko się posklejało/...uformowałam jakieś niekształtne "coś"...i się piecze:)Efekty?Na zdjęciu! Pyszne,słodkie,chrupkie!Kolejne do powtórki:)Miłego dnia!

środa, 4 września 2013

Nowe buty:)nowa foremka...pełna sala:)

W końcu wczoraj udało się! Po długich namysłach, poszukiwaniach...zdecydowałam się i kupiłam nike pegasus. Zawsze biegałam w asicsach ale postanowiłam spróbowac innej firmy. Już dziś je "ochrzszcze" :)
Myślałam o różowych ale nie było...więc niebieskie wziełam.Będą pasowac do barw mojego klubu;)
To był jeden miły akcent...drugi...na moich zajęciach spinningu zabrakło rowerów:) to oznacza, że ludzie sa zadowoleni..zresztą okazuja to:)Aż chce mi się prowadzic. Od października wchodzi nowy grafik i mam nadzieję, że mi dadzą podwójne godziny:)
Trzeci miły akcent to zakup nowej foremki sylikonowej do ciast. Piękna różowa w kształcie motylka. Naczytałam się tylu wegańskiech przepisów, że no muszę w końcu zrobic śniadaniowe ciasto..planuje w piątek bo mam wolne:)
Miłego dnia!!

poniedziałek, 2 września 2013

Jesień....

Dziś na porannym treningu poczułam, że to koniec lata...było zimno, wietrznie i deszczowo. W lesie sporo liści na ziemi...jeszcze niedawno narzekaliśmy na upały....lada moment będzie jeszcze gorzej...echhh
Nie zaglądałam ostatnio tu, bo nie miałam zbyt wiele wolnego czasu. W zeszłym tygodniu udało mi się nabiegac ok 110km :) W sobotę byłam tez na rowerze ok 45km. Miało byc więcej ale wiało potwornie.
Po wieczór upiekłam szarlotkę dla mojego Ł. i tak mnie naszło, że może coś bym sobie niedługo upiekła...Znalazłam fajny przepis na ciasto bez tłuszczu, cukru i jaj:) muszę tylko kupic jakąś małą foremkę i może w piątek upiekę sobie śniadaniowe ciacho. Dziś na śniadanko jadłam moje ukochane ciasteczka Ani-tym razem  z makiem orkiszowe:) na kolacje zakupiłam boczniaki. Bardzo dawno nie jadłam a lubię ich smak. W pracy jestem do 17. Po skocze na sojową kawkę, wrócę do domku i do następnej pracy. Spinning to sama przyjemnośc...jeszcze za to płacą:)Miłego poniedziałku! :)